Krzesło, które znalazłam pod kasztanowcem w ogrodzie mojej Cioci odrazu przypadło mi do gustu. Mała metamorfoza i powstało krzesło, które idealnie pasuje do wnętrz w stylu shabby chic. Ponieważ było stare i zardzewiałe trzeba było opalić je opalarką aby usunąć warstwę wiekowej już farby. Trochę pracy przy tym było ale opłaciło się;) no i poduszka w róże uszyta przez moja mamę nadaje całości niepowtarzalnego uroku:)
Naprawdę pięknie odrestaurowane krzesło. Cudowna poduszka. Warte każdej ceny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCUDNIE ! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWypatrzylam takie krzeslo na zlomie za jedyne 6zl i musialam je "oskrobac" kozikiem z farby i laminatu fabrycznego bo obalarka sie topilo, ale mysle zrobic w nim kompozycje kwiatowa jako ze w ogrodzie mam juz podobne "druciene" rzeczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń